wtorek, 2 października 2012

Zawsze kiedy wyruszam TAM ...w gotyckie góry, to przenoszę się w świat mistyki... wszystkie problemy zostają TAM ....na dole w dolinach. Kiedy jestem TAM, to mam szczęście w sercu ... nie potrafię tego opisać ... nie potrafię ... może i dobrze? 

A poranek tego dnia przywitał nas deszczowo, zimno...mruczasto... a co było potem ? piękniasto ... cudniasto ... niesamowiciasto .... :) 

 Pierwsze spojrzenie na błękit...
 Zawsze jak patrzę na wodę w górach, to zadaję sobie pytanie "czy ona płynie z nieba" ?:)
 Rozpiąć się z Nim na krzyżu... jest bardzo trudno
 W niebie... 

 i znowu krzyż...
 Krzyż dwóch osób w Aniele ... hm ...
 Moja Miłość...Babuszka...ona wychowała mnie do gór
 Tak to już jest....że szczęście jest tam gdzie serce...ciężko jest mi się opanować, kiedy jestem tam..wysoko
 Królowie Tatr? 
 Bóg spojrzał na chwilę ...
poranne spojrzenie...przepiękne:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz